Dwie strony medalu

Przez ostatnie kilkanaście miesięcy słowo kryzys odmieniane było chyba we wszystkich przypadkach. I nic dziwnego wyraźne spowolnienie gospodarcze odczuli prawie wszyscy. W rolnictwie zwłaszcza hodowcy trzody chlewnej. Są jednak i tacy, którzy podczas kryzysu sporo zarobili. Przykład to polska branża drobiarska, która oferując najtańsze mięso w Europie na zbyt nie narzeka.

W ubiegłym roku firmy drobiarskie sprzedały za granicę mięso za blisko 700 milionów euro. Dane z 6 pierwszych miesięcy tego roku wskazują, że szykuje się kolejny rekord. Produkcja białego mięsa może przekroczyć 1 milion 200 tysięcy ton.

Leszek Kawski, Krajowa Rada Drobiarstwa: przy tak drogich cenach wołowiny, wieprzowiny drób mimo i tak swojej wyższej ceny niż rok temu jest mięsem najtańszym.

W odwrotnej sytuacji znaleźli się za to hodowcy tuczników. Ci nadal nie mają czym handlować. Pogłowie świń najniższe od kilkudziesięciu lat powoli zaczyna być odbudowywane. Wiadomo jednak, że nie uda się powrócić do jego poprzedniej wielkości, bo kryzys zmienił sposób produkcji wieprzowiny w Polsce.

Tadeusz Blicharski, Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”: wiele stad, które miały niską efektywność nigdy do tej produkcji nie powróci. Stąd pogłowie loch będzie niższe ale będziemy mieć więcej prosiąt od lochy w roku. Będziemy może mieć mniej tuczników w kraju ale będą szybciej rosnąć i dostarczać większą ilość mięsa.

Pełna odbudowa stada może zająć co najmniej 2 lata.

Radosław Bełkot/Agrobiznes

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • Blogplay
  • Blip
  • Blogger.com
  • Gadu-Gadu Live
  • Grono
  • Grono.net
  • Gwar
  • Poleć
  • Wykop
  • RSS
  • Drukuj