Funduszy unijnych dla mieszkańców wsi i małych miasteczek nie trzeba reklamować. Sławomira Pniewskiego z Raciąża na skorzystanie ze wsparcia na tworzenie nowych miejsc pracy namówił zaprzyjaźniony hodowca świń. Dzięki temu udało się dostać dofinansowanie na nowy środek transportu, dyżurkę pogotowia, remont i doposażenie gabinetu weterynaryjnego.
Sławomir Pniewski-Raciąż: Mówimy o dużych kwotach pieniędzy o które trzeba walczyć i się starać, a mój przykład najbardziej dowodzi że jak ktoś bardzo chce to można wymaga to czasu i cierpliwości.
Pan Sławomir podzielił inwestycje na dwa etapy. Pierwszy już zakończony drugi zmierza do szczęśliwego finału. Na tym jednak nie koniec.
Sławomir Pniewski-Raciąż: Wykorzystałem już 100 tysięcy jest do zagospodarowania jeszcze 200. W tym momencie bardzo chciałbym się ubiegać o te 200 tysięcy złotych celem inwestycji budowlanych . Myślę o postawieniu magazynu, który pozwoli mi jeszcze lepiej obsługiwać klientów.
Przyjmowanie wniosków w kolejnej edycji wsparcia dla mikroprzedsiębiorców przewidziane jest w połowie roku.
Zofia Szalczyk-wiceprezes ARiMR: Zainteresowanie tą pomocą ja osobiście przewiduję, że znacząco wzrośnie. Po pierwsze dlatego, że ustabilizowała się koniunktura gospodarcza, a ta niepewność gospodarcza była przeszkodą w składaniu wniosków.
Po drugie poprawiają się warunki otrzymania pomocy.
Artur Ławniczak-wiceminister rolnictwa: Jedno miejsce pracy 100 tysięcy złotych, dwa – 200 trzy -300 tysięcy złotych.
Liczy się tak zwane zatrudnienie średnioroczne.
Artur Ławniczak-wiceminister rolnictwa: W momencie kiedy jest praca jest nasilenie może mieć 5 osób, a kiedy jej nie ma może mieć jedną czy nikogo na stanie.
O kolejności przydzielania pomocy nie będzie już decydował przypadek. Zamiast losowania wprowadzono punktację. Główne kryteria oceny to: stopa bezrobocia w powiecie, dochód podatkowy gminy oraz liczba nowych miejsc pracy.
Dorota Florczyk/Agrobiznes