Szacunki są na razie nieoficjalne i bardzo różne. Ile osób będzie musiało zwracać unijne dotacje z programu wsparcia dla młodych rolników tego zdaniem Agencji Restrukturyzacji jeszcze niewiadomo. Z każdym dniem jest ich jednak coraz więcej. Młodzi rolnicy z podlaskiego chcą walczyć przed sądem z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Wiadomość, ze trzeba będzie zwracać 50 tysięcy premii wraz z odsetkami z powodu braku wykształcenia rolniczego dla większości była ogromnym zaskoczeniem. Niektórzy z nich pisma z Agencji Restrukturyzacji dostali, gdy dyplom ukończenia szkoły rolniczej mieli już w kieszeni. Niestety zdaniem Agencji Restrukturyzacji edukację zakończyli za późno.
Antonii Zakrzewski – rolnik ze wsi Jurzec Włościański: przyszło pismo z agencji, że wojsko nie jest nagłą sytuacją.
Grzegorzowi Grabowskiemu w urzędniczej interpretacji zabrakło do skończenia szkoły w wymaganym czasie kilku miesięcy.
Grzegorz Grabowski, rolnik ze wsi Wścieklice: podstawiono mi pismo do podpisu, że mam skończyć w 2007 a nie jak było to w umowie w 2009.
Teraz rolnicy będą walczyć o swoje racje w sądzie.
Tomasz Gietek – Podlaska Izba Rolnicza: my chcemy, że jeśli także urzędnicy przegrają, to też ponieśli określenie konsekwencje.
Na razie konsekwencje przerażają rolników i ich rodziny.
Antoni Zakrzewski, rolnik ze wsi Jurzec Włościański: to zniechęciło mnie to całkowicie zniechęciło. Już nigdy nie podpiszę żadnej umowy.
Kłopot w tym, że rolnicy pieniądze już dawno wydali na ciągniki, kombajny lub jako wkład własny do kolejnych kredytów.
Zdaniem Agencji Restrukturyzacji rolnicy podpisując umowę, powinni zdawać sobie sprawę z konsekwencji nie wywiązania się z podjętych zobowiązań. Wykształcenie trzeba uzupełnic i to w odpowiednim czasie.
Jerzy Bogdanowicz: ARiMR: i przepisy unijne i krajowe jednoznacznie stwierdzają, że 5 lat liczone jest od dnia prowadzenia gospodarstwa.
Ze wsparcia dla młodych rolników w latach 2004-2006 skorzystało blisko 15 tysięcy osób. Nieoficjalnie mówi się, że połowa z nich będzie musiała zwrócić dotacje.
Dorota Florczyk/TVP Rolna
Zrozumiałą sytuacją jest, kiedy rolnicy w ogóle nie dołożyli starań żeby uzupełnić wykształcenie ale w okolicznościach gdy są na ostatnim roku, kazać im zwracać otrzymane pieniądze wraz z odsetkami już nie. Otrzymane pieniądze zostały wydane na modernizację starych gospodarstw, zakup maszyn, usprawnienie i tak ciężkiej pracy. Biorąc pod uwagę, dla porównania ARiMR , która z łatwością wydaje olbrzymie pieniądze na prawo i lewo – główna siedziba agencji płaci rocznie 14 milionów złotych za biura w apartamentowcu, oddziały w większości miast też o wysokim standardzie i w nie byle jakich budynkach, tzw. szkolenia z Unijnych pieniędzy w pałacach, zakrapiane imprezy, wyjazdy zagraniczne, to wszystko jest w porządku. To są fakty,w takim kraju żyjemy, ale czy musimy się z tym zgadzać?