Uprawa roślin genetycznie modyfikowanych od lat budzi wiele kontrowersji. Za ich ograniczeniem jest Polska. Niemcy i Francuzi, całkowicie zakazali takich upraw. Tymczasem Rumuńscy rolnicy chcą nie tylko zatwierdzenia nowych odmian kukurydzy GMO, ale domagają się też możliwości uprawiania transgenicznej soi.
Od 10 lat w Unii Europejskiej nie zarejestrowano żadnych nowych odmian roślin genetycznie modyfikowanych. Z powodzeniem uprawiana jest za to kukurydza MON 810, której powierzchnia zasiewów przekroczyła grubo ponad 100 tysięcy hektarów.
Oficjalnie w Polsce jej uprawy nie przekraczają 300 hektarów. W rzeczywistości areał może sięgać kilku tysięcy. Wszystko, przez stonkę kukurydzianą, która dziesiątkuje konwencjonalne plantacje, a omija genetyczne uprawy. Niestety uprawy GMO sprawiają problemy innym owadom.
Tadeusz Sabat, Polski Związek Pszczelarski: tam, gdzie jest kukurydza GMO to mamy taką oto sytuację, że pszczoły wylatują z ula i tracą orientację. Nikt nie potrafi na dzień dzisiejszy odpowiedzieć – dlaczego.
Swój sprzeciw wobec GMO wyraziły ostatnio Niemcy i Francja, które podobnie jak Austria, Grecja, Luksemburg i Węgry, zakazały siewu takiej kukurydzy. Rządy tych państw uznały, że genetycznie modyfikowane rośliny mogą zagrozić uprawom tradycyjnym. Ale spekulacji na temat rzeczywistych powodów nie brakuje.
Marc Mennessier, Le Figaro: rząd we Francji porozumiał się z liczącą się w naszym kraju partią ekologów, którzy sprzeciwiają się rozwojowi energii atomowej. My jako rząd zakażemy upraw GMO, a wy w zamian zostawicie w spokoju technologię jądrową.
Takich problemów nie mają za to Rumuni. Tamtejszy rząd nie sprzeciwia się uprawom transgenicznym. Wręcz przeciwnie. Myśli o ich rozwoju.
Trzy lata temu rumuńscy rolnicy uprawiali zmodyfikowaną soję na powierzchni 90 tysięcy hektarów. W momencie wejścia do UE Bruksela takich zasiewów zakazała. Rumuńscy rolnicy domagają się jednak ich legalizacji.
dr Czepo Mihaly, Monsanto: w tej chwili wydaje się, że nie ma takiej woli, żeby Komisja Europejska zaakceptowała uprawę transgenicznej soi. Tak więc jeszcze przez długi czas, Rumunia, podobnie jak inne kraje Wspólnoty zamiast produkować będzie taką soję importować ze Stanów Zjednoczonych a nawet Chin.
W ubiegłym roku liczba gospodarstw uprawiających rośliny transgeniczne na świecie wzrosła o ponad 1 milion. Łączna powierzchnia takich zasiewów przekroczyła już 10 milionów hektarów.
Radosław Bełkot/Agrobiznes
Strona została znaleziona przez następujące słowa kluczowe: