Trudna sytuacja na rynku owoców w Polsce, ma już swoje kolejne skutki. Banki wstrzymują kredytowanie działalności grupom producentów rolnych. Odcięcie od tego finansowania oznacza praktycznie wstrzymanie inwestycji. W konsekwencji może się to skończyć upadkiem wielu grup.
Truskawki, wiśnie a teraz jabłka. Uprawa tych owoców okazuje się w tym roku najbardziej nieopłacalna. Ceny w skupie nie pokrywają nakładów na produkcję.
Franciszek Dziewirz, Spółdzielnia Produkcyjna Owoców i Warzyw „Nadwiślanka”: moja grupa sprzedała około 1400 ton wiśni i rolnikom płacimy po 48 groszy za kilogram. Podczas gdy koszt wyprodukowania tego kilograma to jest około 1.80 zł. – 1.90 zł.
Tracą rolnicy, tracą też grupy producenckie. Na złą sytuację na rynku zareagowały już banki, które wstrzymały się właśnie z kredytowaniem ich działalności. Dla grup oznacza to zahamowanie inwestycji w modernizację i rozwój.
Problem w tym, że w tak zwanym 5 letnim planie dojścia do uznania zobowiązały się ukończyć konkretne projekty. Bez wsparcia banków nie będzie to już możliwe.
Kazimierz Karczmarzyk, Grupa Producencka Owoców i Warzyw, Frampol: jeżeli nie zrealizuje tych zadań, a część wcześniej zrealizowała, wiec nie wykona zadania, które zostały zawarte w tym planie. I być może ARiMR zażąda zwrotu wcześniejszych uzyskanych dotacji.
Na odcięcie od kredytowania narzekają nie tylko rolnicy, ale i firmy przetwórcze. Nadprodukcja koncentratu jabłkowego na świecie, zmusza zakłady do jego magazynowania i oczekania na wyższe ceny. A to kosztuje. Przetwórcy liczą, że z pomocą rządu, banki zdecydują o uruchomieniu kredytów.
Romuald Ozimek, KUPS: te kredyty mają być przeznaczone na skup, one powinny być kontrolowane podczas całej akcji skupowej. Później również sprzedaż koncentratu powinna być z tego kredytu pod kontrolą.
Co na to banki? Te przyznają, że sytuacja jest wyjątkowa. Bo na kryzys na rynku owocowo-warzywnym nałożył się też kryzys ogólnoświatowy. A to znacznie zwiększyło ryzyko kredytowe.
Krzysztof Pietraszkiewicz, Związek Banków Polskich: my dysponujemy pieniędzmi innych ludzi. One musza być bezpiecznie ulokowane. My musimy mieć bezpieczeństwo prawne. Żeby ta grupa producencka nie rozjechała się w trakcie.
Sytuację poprawiłby dodatkowy system poręczeń i gwarancji. Sektor bankowy chce, żeby takich zapewnień udzielał resort rolnictwa. Kondycję finansową grup mogłaby też poprawić zaliczkowa wypłata unijnych dotacji.
Radosław Bełkot/Agrobiznes