Mięso z takiej produkcji będzie droższe, ale za to konsumenci będą mieli pewność, że kupują towar najwyższej jakości. A zyskiwać na tym mają wszyscy zarówno hodowcy trzody chlewnej jak i zakłady mięsne. Rusza kampania promująca system wysokojakościowej wieprzowiny.
Celem programu jest produkcja chudego i nie przetłuszczonego mięsa wieprzowego. Aby to osiągnąć szeregu zasad muszą przestrzegać najpierw rolnicy, a potem przetwórcy mięsa. Wszystko po to, aby na produkcie finalnym można było umieścić taki znak. Towar w sklepach ma być droższy, bo jego wysoka jakość będzie gwarantowana.
Witold Choiński – Izba Gospodarcza „Polskie Mięso”: dzisiaj konsument idąc tak naprawdę do sklepu, przy wyborze mięsa kieruje się czym – tak naprawdę ceną. Chcemy to zmienić. Żeby konsument patrzył na mięso jak na produkt i wybierał produkt dobry, lepszy od tego, który jest powszechnie znany.
Ale za nim program ruszy pełną parą trzeba pokonać wiele trudności. Jak na razie chęć udziału zgłosiło 8 zakładów mięsnych. Przeszły one certyfikację i mogą produkować towar oznaczony takim znakiem.
Gorzej jest z rolnikami. Sam koszt otrzymania certyfikatu przekracza tysiąc złotych. A do tego produkcja wysokojakościowej wieprzowiny jest zupełnie inna od tradycyjnej.
Hodowca nie może w karmieniu trzody używać mączek rybnych czy kukurydzy. Ale organizacje rolnicze przekonują, że warto.
Tadeusz Blicharski – „Polsus”: to czym możemy konkurować z producentami unijnymi, poza unijnymi to jakość tego produktu, jakość bezpieczeństwa, gwarancja pochodzenia.
I jeszcze jeden najważniejszy problem. Autorzy programu PQS dobrze zdają sobie sprawę, że przekonanie konsumentów do nowego i na dodatek droższego produktu bez promocji będzie niemożliwe.
Krzysztof Przybyłowski – agencja reklamowa: chcemy przekonać do tego, że warto zapłacić więcej za tę wieprzowinę dlatego, że wiemy skąd pochodzi, wiadomo czym się odżywiały zwierzęta.
W krajach Europy Zachodniej systemy jakości są obecne od wielu lat. W Danii obejmują, aż 90% sprzedawanego mięsa.
Witold Katner/Agrobiznes