Program wchodzi z dużym opóźnieniem, dlatego chętnych na dotacje na pewno nie będzie brakować. Już za kilka dni urzędy marszałkowskie rozpoczną nabór wniosków na „Odnowę i rozwój wsi”.
Na to jak wydać dotacje, w gminie Brochów pomysłów nie brakuje. Wszystkie potrzebne dokumenty przygotowane są już od dawna. Samorządowców martwi jednak kumulacja środków. Z powodu opóźnień będzie mniej czasu na realizacje inwestycji. Tym samym potrzeba na nie więcej pieniędzy.
Andrzej Fijołek, wójt gminy Brochów: oczywiście dobrze by było i zasadne kiedy można spokojnie wydawać środki, kiedy można z jakąś tam pogłębioną analizą.
Ale opóźnienia to nie jedyny problem. Zdaniem samorządów najgorsze jest to, że chętnych na dotacje może być więcej niż przewidziano w funduszu.
Andrzej Fijołek, wójt gminy Brochów: my jesteśmy zaniepokojeni jednym tych pieniędzy jest za mało w systemie, a nie to że samorządy nie zdążą. Mamy bardzo sprawną administrację w urzędzie marszałkowskim. Młodych sprawnych ludzi, którzy wiedzą jak pomóc samorządom gminnym.
A jest o co zabiegać, bo nie tylko gminy, ale także instytucje kultury oraz kościoły mogą dostać aż 75% kosztów poniesionych na inwestycje związane z odnową wsi. Maksymalnie może to być 500 tysięcy złotych dla jednej miejscowości.
Artur Ławniczak, wiceminister rolnictwa: było dużo zatorów jeżeli chodzi o działania samorządowe. Teraz praktycznie wszystkie działania ruszają. Teraz tylko i wyłącznie sejmik decyduje kiedy nabór i jaka ścieżka.
Wnioski będą przyjmowane i rozpatrywane przez urzędy marszałkowskie. W większości województw program rusza 2 lutego.
Dorota Florczyk/Agrobiznes