Kozi biznes

Kiedyś koza była synonimem biedy. Ludzie wstydzili się przyznać, że trzymają takie zwierzęta. Dziś wyroby z koziego mleka to towary z najwyższej półki.

Jeszcze kilka lat temu wielu fachowców twierdziło, że kozy znikną z naszego krajobrazu. Nic bardziej mylnego. Ograniczenie produkcji mleka krowiego poprzez wprowadzenie kwot mlecznych, moda na zdrową żywność, a przede wszystkim wzrost ilości alergii uczuleniowych wśród dzieci spowodowały, że kozie mleko wróciło do łask.

prof. Roman Niżnikowski, SGGW „Hodowla kóz rozwinęła się ze względu na prozdrowotne właściwości mleka i zainteresowanie nim będzie rosło, natomiast cały czas jest problem, który dotyczy z jednej strony przetwórstwa, a z drugiej strony dystrybucji, czyli umiejętności dotarcia na rynek”.

I tu jest największy problem. W Polsce są tylko dwa duże zakładu skupujące kozie mleko, reszta to małe przetwórnie produkujące na rynek lokalny. Trudności ze sprzedażą koziego mleka w ubiegłych latach spowodowały, że wielu rolników zlikwidowało lub ograniczyło hodowlę. Teraz sytuacja się zmienia i na kozach, a właściwie na kozim mleku, można zrobić złoty interes.

Artur Radziejowski, hodowca kóz z Nowej Wsi „Hodowla kóz jest szansą dla bardzo wielu gospodarstw niskotowarowych, takich, które mają 10-20 hektarów. Czy się opłaca? Owszem opłaca się. Są duże nakłady pracy, zresztą jak w każdej hodowli, ale sporo zostaje w kieszeni”.

W ciągu roku od jednej kozy można uzyskać 600–800 litrów mleka, pod warunkiem, że będzie ona odpowiednio żywiona. Oczywiście na dochody mogą liczyć rolnicy posiadający większe stada.

Artur Radziejowski, hodowca kóz z Nowej Wsi „Kozy hoduje od 2005 roku obecnie mamy 85 kóz dojnych, plus młodzież 165 sztuk. Mleko dostarczamy do mleczarni w ilości około 5 tysięcy litrów”.

Mleko kozie i wyroby z niego są dwu-trzy krotnie droższe niż z mleka krowiego, ale chętnych na ich kupno nie brakuje. Coraz więcej towarów trafia także na rynki zagraniczne. Obecnie w Polsce jest około 190 tys. kóz, i ich liczba cały czas rośnie. Ale daleko nam do innych krajów. We Francji jest ponad milion tych zwierząt, w Hiszpanii blisko dwa i pół miliona, a w Grecji cztery i pół miliona.

Krzysztof Dąbrowski/Agrobiznes

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • Blogplay
  • Blip
  • Blogger.com
  • Gadu-Gadu Live
  • Grono
  • Grono.net
  • Gwar
  • Poleć
  • Wykop
  • RSS
  • Drukuj