Ceny skupu aronii

Dużo deszczu i wysokie temperatury sprawiły, że plony aronii są w tym roku wyjątkowo obfite. Kiedy rolnicy zacierali już ręce licząc na duże zyski, okazało się, że część z nich nie zarobi ani grosza. Dlaczego? Okazuje się, że są ogromne problemy ze sprzedażą. Część plantatorów nie będzie w ogóle w tym roku zbierać owoców.

Grzegorz Pietras z Szadku , ma czterohektarową plantację aronii . Liczył na duży zysk, bo w tym roku owoce są dorodne i jest ich sporo. Jeszcze kilka dni temu dał ogłoszenie, że poszukuje zbieraczy.

Tymczasem okazało się, że firma, z którą ma podpisany kontrakt, nie kupi w tym roku ani kilograma. Nie kupi, bo, nie dostała kredytu, a zeszłoroczny koncentrat zalega w magazynach. Rolnikowi nie opłaca się zrywać owoców, bo ich cena na wolnym rynku jest za niska.

Rynek aronii w Polsce jest zdominowany przez jedną firmę, która produkuje koncentrat. To ona ustala ceny, do których później odnoszą się kupcy, którzy zaopatrują się w niewielką ilość tych owoców.

Jeśli potentat na rynku nie prowadzi skupu może to oznaczać najniższą cenę od lat .

Grzegorz Pietras na szczęście ma jeszcze inne uprawy. Plantatorzy, którzy utrzymują się wyłącznie z uprawy aronii są w tragicznej sytuacji.

Umowa przewiduje sankcje za niedotrzymanie warunków tylko na korzyść kupującego. Rolnicy nie mogą liczyć na żadne odszkodowania.

Radosław Wojtas/OTV Łódź

Strona została znaleziona przez następujące słowa kluczowe:
Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • Blogplay
  • Blip
  • Blogger.com
  • Gadu-Gadu Live
  • Grono
  • Grono.net
  • Gwar
  • Poleć
  • Wykop
  • RSS
  • Drukuj

2 komentarze do “Ceny skupu aronii

  1. Klara

    W lubelskiem nie obrodziła aronia ze względu na przymrozki. To i dobrze.
    Część zjedzą ptaki a część zerwiemy na własne przetwory i o co krzyczeć?

    1. zuza

      Komu nie obrodziła, temu nie obrodziła. U mnie (północne lubelskie) jest więcej niż w ubiegłym roku. Krzaki oblepione owocami, nic nie wymarzło.

Możliwość komentowania została wyłączona.