Te informacje dla wszystkich były sporym zaskoczeniem. Ceny gruntów ornych w zeszłym roku gwałtownie poszły w górę mimo ogólnej zeszłorocznej dekoniunktury w rolnictwie. Spróbujemy odpowiedzieć dlaczego tak się stało.
Do tego, że ziemia rolnicza drożeje zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Od momentu wejścia do Unii Europejskiej grunty podrożały już trzykrotnie. W ostatnim słabym roku wydawało się, że ten trend zostanie odwrócony. Nic bardziej mylnego. Z danych Agencji Nieruchomości Rolnych wynika, że za hektar gruntów ornych trzeba już zapłacić ponad 12,5 tysiąca złotych.
Tomasz Nawrocki – prezes ANR: widmo kryzysu, który pojawił się i niepewność co do dalszej oferty kredytowej spowodowała, że rolnicy, którzy mieli zamiar kupowania gruntów w 2009 przystąpili do przetargów w 2008.
Ale to nie jedyny powód. Rolnicy dobrze wiedzą, że z końcem tego roku nie będzie już możliwości taniego finansowania zakupu ziemi.
Wiktor Szmulewicz – prezes KRIR: odejście od preferencyjnych kredytów na zakup ziemi dzisiaj jeszcze ostatni rok jest dopłat z budżetu państwa na co Polska ma zgodę UE.
Do tego dochodzą informacje o planach radykalnych zmian w zasadach dzierżawy państwowych gruntów, które mogą zachęcać do wykupu na obecnych warunkach. Sprawę w niektórych województwach komplikują roszczenia byłych właścicieli lub ich spadkobierców.
Na przykład z takiego powodu w Wielkopolskiem 90% gruntów Agencja nie może sprzedać. Głód ziemi spowodował, że w tym województwie ceny ziemi na przetargach osiągały nawet cenę 40 tysięcy złotych.
Witold Kanter/Agrobiznes